Liga Narodów: Mecz z Holandią oraz Bośnią i Hercegowiną. Trudni rywale Polaków…

Po długiej przerwie wraca również gra w reprezentacji. W Lidze Narodów reprezentacja Polski najpierw zmierzy się z Holandią a kilka dni później z Bośnią i Hercegowiną.

mecz-blog
Reprezentacja Polski. Fot: Justyna Borowiecka. Kopiowanie zabronione!

Nikt nie spodziewał się tego, że na spotkania reprezentacji narodowych będziemy czekali aż dziesięć miesięcy. To chyba najdłuższa przerwa spowodowana pandemią w historii futbolu.

Polscy kibice doskonale pamiętają zwycięskiego gola Jacka Góralskiego w meczu ze Słowenią (3:2) rozegranego 19 listopada 2019 roku. To było ostatnie spotkanie w Eliminacjach do Mistrzostw Europy, reprezentacji Polski. Euro planowane na czerwiec 2020 roku, zostało przeniesione na następny roku. Odwołane zostały też wszystkie mecze towarzyskie. Teraz jednak podopieczni Jerzego Brzęczka wracają do gry i sprawdzenia swojej formy na boiskach międzynarodowych.

Rywale reprezentacji Polski w Lidze Narodów…

Rozpoczyna się nowa edycja Ligi Narodów, w której Biało – Czerwoni znaleźli się w grupie 1 i od razu trafili na jednych z najmocniejszych rywali. Na początku zmierzą się z Holandią, następnie z Bośnią i Hercegowiną a później z Włochami.

Dwa pierwsze mecze to spotkania na wyjeździe w dodatku w Amsterdamie Pomarańczowi są aktualnymi wicemistrzami Ligi Narodów i będę chcieli na pewno utrzymać się w czołówce najlepszych drużyn. Mają świetny zespół, do którego należy m.in. Virgil van Dijk, uznawany za najlepszego obrońcę na świecie. To zespół, który lubi stawiać na utalentowaną młodzież, której w Holandii przecież nie brakuje.

Kilka dni później (7.09) Polacy zagrają w Zenicy z zespołem Dusana Bajevicia drużyna, który lubi sprawiać niespodzianki.

Trener Jerzy Brzęczek testuje nowych zawodników…

Dla trenera Jerzego Brzęczka tak długa przerwa też nie była łatwa, ale to nie przeszkodziło mu obserwować nowych piłkarzy, których powołał na pierwsze mecze Ligi Narodów, są wśród nich m.in. Michał Karbownik, Jakub Moder, Sebastian Walukiewicz i Kamil Jóźwiak.

Podczas zeszłorocznej edycji Ligi Narodów, trener Brzęczek szukał nowych twarzy do gry w reprezentacji, często zmieniał ustawiania i sprawdzał nowe rozwiązania taktyczne. Tak z pewnością będzie i tym razem. Choć jak twierdzą eksperci kadra Polski może odczuć brak Roberta Lewandowskiego, który odpoczywa po sukcesie w Lidze Mistrzów (Bayern Monachium w finale zwyciężył z Paris Saint-Germain 1:0 (0:0)).

Godnie „Lewego” ma zastąpić Grzegorz Krychowiak, na którego spadnie większość ciężaru gry, ale i on wiele razy udowadniał, że można na niego liczyć. Jest w reprezentacji Polski od 12 lat, zaliczył już 69 występów i zdobył 4 gole. Niewątpliwie jest jedną z najważniejszych postaci w drużynie narodowej.

Połączenie doświadczonych zawodników i tych młodych, którzy właśnie w meczach Ligi Narodów mają się ogrywać, ma zapewnić Biało – Czerwonym sukces.


Mecz Holandia – Polska – Piątek, 4.09.2020 r., godz: 20:35. Transmisja: TVP 1.
Mecz Bośnia i Hercegowina – Polska – Poniedziałek, 7.09.2020 r., godz: 20:35. Transmisja: TVP 1.

Pozostałe mecze:
Mecz Polska – Włochy – Czwartek, 8.10.2020 r., godz: 20:45.
Mecz Polska – Bośnia i Hercegowina – Niedziela, 11.10.2020 r., godz: 20:45.
Mecz Włochy – Polska – Sobota, 14.11.2020 r., godz: 20:45.
Mecz Polska – Holandia – Wtorek, 17.11.2020 r., godz: 20:45.

Łukasz Sobolewski: „Kciuki będę trzymał za Bayern”. Wywiad

Łukasz Sobolewski – dziennikarz i prezenter TVP i Polskie Radio, w rozmowie o tegorocznej Lidze Mistrzów, jaka ona była oczami Łukasza? Zapraszam do przeczytania wywiadu.

blog, małe - IMG_20190711_181138(1)
Łukasz Sobolewski Fot: Materiał prywatny.

Justyna Borowiecka: Jaki był dla Ciebie ten sezon w Lidze Mistrzów?
Łukasz Sobolewski: – Bardzo długi. W związku z korona wirusem pierwszy raz wszyscy przerabiamy taką sytuację, że jeden sezon LM jeszcze się nie skończył a już ruszył kolejny.

Co Cię w nim najbardziej zaskoczyło?
– Dwie ekipy z Francji w półfinałach. Ich liga nie gra od kilku miesięcy a jednak udało im się trafić z formą na kluczowe mecze.

Który mecz zapamiętałeś i dlaczego akurat ten?
– Nie było w tej edycji jednego konkretnego spotkania, które zakodowałem na dłużej. Cieszą mnie natomiast wszystkie te, w których Robert Lewandowski swoją grą udowadnia, że jest najlepszą „dziewiątką” na świecie.

Liverpool w tym sezonie odpadł z rozgrywek na etapie 1/8 finału, przegrywając z Atletico Madryt (w pierwszym meczu 1:0, w drugim 2:3), kibice zastanawiają się gdzie jest ta drużyna, która przed rokiem wygrała Champions League. Myślisz, że The Reds mogli pokonać Atletico, czy oni są w tym sezonie zdecydowanie lepszą drużyną?
– Przypadek Liverpoolu potwierdza, że łatwiej wejść na szczyt, niż się na nim utrzymać. Dwumecz z Atletico był do wygrania, ale czegoś zabrakło. To każe jeszcze bardziej docenić wyczyn Realu Madryt, którego piłkarze całkiem niedawno wygrywali LM w trzech kolejnych sezonach.

Atletico przez długi czas słynęli ze szczelnej obrony, dziś również mogą pochwalić się dobrymi napastnikami m.in. Joao Felix, Diego Costa, Victor Vitolo, Alvaro Morata, Thomas Lemar czy wychowanek Atletico młodziutki Sergio Camello. Myślisz, że mogą stać się wiodącą drużyną w La Liga, już nie obok Realu, ale nad nim, a tym samym lepszym zespołem w LM?
-Ta ekipa ma realne szanse odegrać kluczową rolę w nowym sezonie. Zwłaszcza, że Barcelona w przebudowie…

Tottenham, który w minionym roku zagrał w finale, również odpadł w 1/8 finału. Co ciekawe wyeliminowany przez bardzo młody zespół z Niemiec – RB Leipzig. Mało doświadczony zespół potrafił nawet wygrać z Atletico Madryt w ćwierćfinale. Co myślisz o niemieckim beniaminku, podoba Ci się ich styl gry?
– Zawsze trzymam kciuki za ekipy, które stawiają na zespołowość. Drużyna z Niemiec jest jednym z największych wygranych tego sezonu. Wielkie brawa dla każdego, kto się do tego przyczynił.

Inny niemiecki zespół Bayern Monachium w ćwierćfinale wyeliminował Barcelonę (8:2), nie zapytam tym razem o zespoły, ale o Roberta Lewandowskiego, najwięcej goli w tym sezonie (15), król strzelców LM, do szczęścia brakuje mu tylko wygranej Ligi Mistrzów z Bayernem…
– Koronę strzelców LM właściwie już może zakładać. Z serca życzę mu także wygranej w niedzielnym finale.

Jak myślisz, kto wygra finał – Paris Saint-Germain czy Bayern Monachium?
– Ze względu na Roberta kciuki będę trzymał za Bayern, ale szanse obu ekip oceniam pół na pół.

Z Łukaszem Sobolewskim rozmawiała: Justyna Borowiecka.

Liga Mistrzów: Finał: Paris Saint-Germain zagra z Bayernem Monachium

W finale Ligi Mistrzów zagrają Paris Saint-Germain z Bayernem Monachium, która drużyna sięgnie po Puchar?

logo-2012.2013-blog
Fot: Logo Champions League. Logo Ligi Mistrzów.

Na początku sezonu 2019/2020, nikt nie spodziewał się tego, że finał będzie rozegrany w końcówce sierpnia. A na finalistę będziemy musieli czekać prawie cały rok. „Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło”, jak mówi stare porzekadło widać, że kilka miesięcy przerwy dla niektórych piłkarzy zrobiło dobrze i teraz wrócili silniejsi.

We wtorek 18 sierpnia poznaliśmy pierwszego finalistę. W meczu RB Leipzig z Paris Saint-Germain, to Paryżanie okazali się lepsi, pewnie wygrywając z niemieckim beniaminkiem 0:3 (0:2), po bramkach zdobytych przez Marquinhosa (w 13’), Angela Di Maria (42’) i Juana Bernata (56’).

Drugiego finalistę poznaliśmy 19 sierpnia. Mecz pomiędzy Olympique Lyon a Bayernem Monachium, zakończył się szczęśliwe dla Bawarczyków, którzy pokonali Francuzów 0:3 (0:2), po dwóch golach zdobytych przez Serge Gnabry’ego (w 18’ i w 33’) oraz Roberta Lewandowskiego (w 88’).

Paris Saint-Germain – brakuje tylko Pucharu Champions League…

Trener Thomas Tuchel, obejmując w 2018 roku stanowisko trenera PSG, powiedział, że chciałby z tą drużyną wygrać wszystko, co się da. Jak na razie pierwsza część planu została zrealizowana, bowiem wygrał już dwukrotnie Mistrzostwo Francji, Puchar Francji, Puchar Ligi Francuskiej i Superpuchar Francji. Do szczęścia brakuje mu tylko Pucharu Champions League.

Wreszcie dobrze odnalazł się w swojej pracy, wcześniejsze jego decyzje trenerskie w niemieckiej lidze, nie zawsze były udane i trafne. W Ligue 1, ma więcej swobody, jednym słowem wpasował się idealnie w klimat francuskiej ligi.

Ma zdecydowanie dobrą drużynę, potrafią go słuchać. Zespół, który posiada znakomitych piłkarzy, którzy w Europie nie są jeszcze tak doceniani jak chociażby gwiazdy Realu Madryt czy Barcelony.

Warto zwrócić uwagę na kapitana Thiago Silva, grający od 2012 roku w PSG, ma na koncie mnóstwo nagród zespołowych i indywidualnych. Juan Bernart, nie tak dawno grał przecież w Bayernie Monachium, teraz jest kluczowy w PSG. Jak również Julian Draxler, niemiecki piłkarzy trafił do Paryża z Wolfsburga. Ander Herrera, który jest znany z występów w Manchesterze United. Kontrowersyjni Angel Di Maria, Edinson Cavani i Neymar piłkarze, którzy przykuwają największą uwagę w tym zespole.

Niewątpliwie jest to zespół, który dysponuje doskonałymi piłkarzami oraz z sezonu na sezon robi postępy, ciężko pracując na każdy sukces.

Bawarczycy w tym sezonie wygrywają spektakularnie…

Bawarczycy w ostatnim czasie miewali wzloty i upadki, ale jakoś zawsze udawało im się wyjść na swoje, zwłaszcza, jeśli chodzi o grę w Bundeslidze. Po piętach mocno deptali im zawodnicy Borussii Dortmund, by Puchar Niemiec powędrował do Bawarczyków. Sezon 2019/2020 był już zdecydowanie lepszy niż wcześniejszy. Mają lepszy zespół, choć odmłodzony.

Niektórym zawodnikom brakuje jeszcze doświadczenia i zgrania z kolegami, ale małymi kroczkami można wszystko wypracować. Również ten sezon w Lidze Mistrzów był zauważalnie lepszy.

Faza grupowa wygrana w stu procentach, czyli sześć zwycięskich spotkań (zero porażek i zero remisów). W 1/8 finału jeden stracony gol w meczu z Chelsea Londyn i oczywiście awans do ćwierćfinału, gdzie czekała na nich Barcelona, z którą Bawarczycy poradzili sobie śpiewająco wygrywając 2:8 (1:4). Wspomniany wygrany półfinał z Olympique Lyon (0:3 (0:2)). Taki bilans straconych i strzelonych goli musi trenera Hansa-Dietera Flicka cieszyć, który chciałby, aby jego zespół wzniósł do góry Puchar Champions League.

Eksperci oceniają niedzielne finałowe spotkanie pomiędzy Paris Saint-Germain z Bayernem Monachium, na wielki znak zapytania, bowiem obie drużyny są w tym sezonie mocne i znakomicie przeszły wszystkie fazy. Bawarczycy mieli więcej spektakularnych wyników, natomiast PSG zadziwiali swoją grą.

29 sierpnia Thomas Tuchel będzie miał urodziny, więc może jego podopieczni sprawią mu miłą niespodziankę wygrywając finał Ligi Mistrzów. A może Bayern pokaże niemiecką klasę widowiskowo wygrywając ten finał.

O tym, która drużyna wygra najcenniejsze trofeum futbolowe dowiemy się po zakończeniu spotkania.


Mecz Paris Saint-Germain – Bayern Monachium – niedziela, 23.08.2020 r., godz: 21:00. Transmisja: TVP 1.

Liga Mistrzów: Półfinał: RB Leipzig zagra z Paris Saint-Germain

Pierwszy mecz półfinałowy, w którym zagrają RB Lipsk z Paris Saint-German, która drużyna awansuje do finału?

logo-2012.2013-blog
Fot: Logo Champions League. Logo Ligi Mistrzów.

Wieczorem 12 sierpnia, poznaliśmy pierwszego półfinalistę Ligi Mistrzów. Paris Saint-Germain wówczas zagrał z Atalantą Bergamo, pokonując ich 1:2 (1:0). Dzień później w ćwierćfinale zagrał RB Lipsk, który pokonał faworyta spotkania Atletico Madryt 2:1 (0:0).
RB Lipsk w półfinale zagra z Paris Saint-Germain. Obie drużyny mają chrapkę na zagranie w finale Ligi Mistrzów. A tam może się znaleźć tylko jedna z tych drużyn.

Emocjonalnie robi się właśnie w tej najważniejszej fazie Champions League.

RB Leipzig w półfinale…

Trener Julian Nagelsmann, jest uznawany za jednego z najlepszych trenerów niemieckiego futbolu. Mimo młodego wieku potrafi zachwycać i oczarowywać nawet samych piłkarzy, którzy śmielej wychodzą na boisko. Nikt nie spodziewał się tego, że w tym sezonie mogą dotrzeć do półfinału. Bo dużym marzeniem było zagrać w ćwierćfinale.

Pokonanie Atletico Madryt zdecydowanego faworyta, było nie lada wyczynem. Lipsk zdobył dwa gole, zdobyte przez Daniela Olmo (w50’) i Tylera Adamsa (w 88’), który kilka minut wcześniej pojawił się na boisku. Drużynie z Madrytu nie udało się przebić przez szczelną obronę, zdobyli jednie jedną bramkę z rzutu karnego w 71’, trafił João Félix.

Thomas Tuchel buduje swój zespół…

Trener Thomas Tuchel w 2018 roku został trenerem PSG, przez prawie dwa lata budował zespół, który miał być najlepszy na Starym Kontynencie. W minionym sezonie potrafili wyjść z grupy i zagrać w 1/8 finału, ich rywalem był Manchester United, w pierwszym meczu potrafili ich pokonać by w drugim wszystko zaprzepaścić.

Dziś mogą cieszyć się lepszą dyspozycją, ale nie jest to jeszcze ta drużyna, która na boisku jest pewna siebie, grająca na poziomie, który prezentowała kilka lat temu. Nie ulega wątpliwości, że Thomas Tuchel dobrze wpasował się w realia francuzów.

Trener Tuchel, będzie miał przewagę w spotkaniu półfinałowym z RB Lepizig, bowiem jako Niemiec, przez wiele lat pracował w niemieckiej lidzie i wie jak ona działa. Zna jej realia, ale czy ta zdobyta wiedza pomoże mu w pokonaniu niemieckiego zespołu i awansuje do finału. Przekonamy się o tym we wtorek późnym wieczorem.


Mecz RB Leipzig – Paris Saint-Germain – wtorek, 18.08.2020 r., godz: 21:00. Transmisja: TVP 1.

Liga Mistrzów: RB Leipzig zagra z Atletico Madryt

W ćwierćfinale Ligi Mistrzów RB Leipzig zmierzy się z Atletico Madryt, która z drużyn trafi do półfinału?

logo-2012.2013-blog
Fot: Logo Champions League. Logo Ligi Mistrzów.

Na starcie tegorocznej Champions League, nikt nie wyobrażał sobie, że rozgrywki Ligi Mistrzów będą zawieszone na ponad cztery miesiące. Pandemia pokrzyżował wiele planów, również piłkarzom.

W sierpniu zostały dokończone mecze w 1/8 finału, następnie bardzo szybki ćwierćfinał, półfinał i finał i to wszystko rozegrane w jednym miesiącu. Jest to coś wyczerpującego do piłkarzy, którzy dopiero, co zakończyli sezon w swoich ligach.

RB Leipzig – spełniają marzenia…

RB Leipzig młody zespół, który najpierw zaczarował Bundesligę a potem szturmem wszedł do Ligi Mistrzów, pierwsze dwa sezony dla tego zespołu nie były łatwe, ale dziś jest to drużyna zdecydowanie lepsza z szerszą kadrą i nieco większym doświadczeniem.

Dojście do ćwierćfinału to jest już pewnego rodzaju spełnienie marzeń, bowiem chyba sami zawodnicy nie spodziewali się tego. Tym bardziej, że więcej uwagi skupiali na grze w Bundeslidze. A Champions League, była miłym dodatkiem.

Trener Julian Nagelsmann, jako młody trener również zdobywa doświadczenia na tym etapie rozgrywek. I nawet jeśliby przegraliby z Atletico Madryt z pewnością zaliczą ten sezon do udanych.

Atletico Madryt z większym doświadczeniem…

Atletico Madryt jest bardziej utytułowaną drużyną i mocniejszą. Chociaż przez ostatnie dwa lata, nie potrafią zdobyć żadnego trofeum.

Drużyna, która była zwykle kojarzona ze szczelną obroną teraz słynie z bardzo dobrych napastników są wśród nich Joao Felix, Diego Costa, Victor Vitolo, Alvaro Morata, Thomas Lemar czy wychowanek Atletico młodziutki Sergio Camello. Pojawienie się na boisku tych piłkarzy sprawia, że na murawie jest różnorodnie, bo piłkarze tworzą wybuchową mieszankę.

Trener Diego Simeone jest doświadczonym trenerem, który ma na swoim koncie wiele tytułów zdobnych, jako trener m.in. mistrzostwo Argentyny oraz wiele wyróżnień zdobnych z Atletico, ostatni finał Ligi Mistrzów w sezonie 2015/2016 przegrany z Realem Madryt po rzutach karnych 5:3 (1:1 (1:1, 1:0)). Teraz tylko musi sobie przypomnieć smak zwycięstwa.

Eksperci oceniają, że ten sezon Ligi Mistrzów może zakończyć się dużym powodzeniem, bo w ćwierćfinale trafili na nieco słabszą drużynę, chociaż głodną sukcesów. Wydaje się jednak, że na tym etapie rozgrywek to doświadczenie i spokój jest wartością nieocenioną, której niemieckiej drużynie może zabraknąć.

Jednak o tym, która z drużyn zagra z półfinale, zdecydują ostatnie minuty meczu.

Mecz RB Leipzig – Atletico Madryt – czwartek, 13.08.2020 r., godz: 20:50. Transmisja: Polsat Sport Premium 1.

Bundesliga: RB Leipzig zmierzy się z Borussią Dortmund

W przedostatniej 33. kolejce ligi niemieckiej RB Leipzig zagra z Borussią Dortmund. Mecz na szczycie.

bundesliga-logo1-blog-wiadomoc59bci24.pl_.gif
Fot: Logo Bundesligi. Logo Ligi niemieckiej.

Przed nami przedostatnia kolejka Bundesligi, najciekawiej zapowiada się spotkanie pomiędzy RB Leipzig a Borussią Dortmund.

Lipsk spędza w Bundeslidze swój czwarty sezon i już nie można powiedzieć o tym zespole, że jest nowy, a raczej zaliczyć go już do czołowych drużyn w Niemczech.

Trener Julian Nagelsmann – najmłodszy trener w Niemczech…

Nowy trener Julian Nagelsmann pomału przyzwyczaił się do nowych warunków pracy i czuje się w tym zespole coraz lepiej. Pozycja Lipska w tabeli wygląda równie obiecująco. Aktualnie wywalczyli trzecie miejsce (62 punkty). Trener Nagelsmann jest dość charakterystyczny. W dziejach niemieckiej piłki jest najmłodszym trenerem (ma 32 lata).

Jednak pomimo młodego wieku potrafi skutecznie analizować każdy zespół. Dobrze odnajduje w analizach taktycznych i nie boi się nowych rozwiązań. Nie zrobił oszałamiającej piłkarskiej kariery, ale już teraz wróży mu się wielką trenerską karierę.

Jakiś czas temu miał propozycję prowadzenia Realu Madryt, ale zdecydował, że jest jeszcze za młody, aby prowadzić tak utytułowany zespół, więc pozostał w Niemczech podpisując kontrakt z Lipskiem.

Plusem zespół jest na pewno pierwsza kadra, która jest na tyle dobra, że już stanowi o sile zespołu. Udało się zatrzymać kilku kluczowych piłkarzy m.in. Timo Wernera, który jest jednym z najlepszych młodych zawodników nie tylko w Lipsku, ale i w Niemczech.

Minusem zespołu są rezerwy, ciągle brakuje zastępczych piłkarzy, którzy chociaż w części graliby na takim poziomie jak pierwsza drużyna. Jeśli chce się walczyć na trzech frontach, rotacja w składzie będzie potrzeba. Trener Nagelsmann musi poszukać piłkarzy, którzy będą mogli zastąpić w spotkaniach zawodników, którzy będą wykazywali się większym zmęczeniem, a to jak pokazują ostatnie miesiące nie będzie łatwe.

Borussia Dortmund – w tym sezonie bez zakładanych sukcesów…

Borussia Dortmund w nowy sezon weszła z wielkimi marzeniami i planami. Pierwszy zakładany cel to mistrzostwo Niemiec, było bardzo możliwe – wzmocnili się na każdej pozycji, osłabiając przy rym największych rywali i co najważniejsze nie straciła żadnej gwiazdy.

Bayern Monachium odwieczny ich rywal, w tym sezonie nie przespał żadnej kolejki, jak to miało miejsce w minionym sezonie. Nie są może już tak mocni jak przed rokiem, ale ciągle mają ugruntowaną pozycje.

BVB w całym sezonie miało sporo szans, na przebicie się przez mur obronny Bayernu, ale nie zawsze potrafili korzystać z szans, jakie dawał im los.

W Champions League również nie poszło najlepiej. Wyszli z grupy, zagrali w 1/8 finału z Paris Saint-Germain, w pierwszym meczu wgrali 2:1 (0:0), by w meczu rewanżowym przegrać 2:0 (2:0). Choć szans na zdobycie bramki nie brakowało. Żaden kibic nie spodziewał się tego, że BVB może tak szybko stracić szansę na awans do kolejnej rundy.

Trener Lucien Favre jest dobrym trenerem, ale często brakuje mu dokończenia planu i swoich założeń przed meczem. Nie zawsze w drugiej części spotkania potrafi zmotywować swoich zawodników do osiągnięcia dokładniejszej gry, co przełożyłoby się na lepszy wynik.
Kibice Borussii już zastanawiają się, jaki będzie następny sezon dla BVB?

Sobotnie spotkanie RB Lipsk z Borussią będzie o tyle ciekawe, że zagrają dwa zespoły, które walczą o czołówkę, dwie ciekawe drużyny z perspektywy kibiców najbardziej lubiane w Niemczech.


Mecz RB Leipzig – Borussia Dortmund – sobota, 20.06.2020 r., godz: 15:30.

Masters – album „Masters” – Idealny na wakacyjne wieczory…

Kolejna porcja muzyki disco i dance, tym razem w wykonaniu zespołu Masters.

blog -- masters-b-iext39329773
Fot: Okładka płyty – Masters „Masters”.

Zespół Masters został założony na początku 2008 roku w Zambrowie, przez Pawła Jasionowskiego. Paweł jest liderem i wokalistą zespołu, który czuwa również nad kompozycjami. Przez ponad 10 lat swojej działalności na rynku muzycznym wypracował swój własny i rozpoznawalny styl. Tworzy muzykę disco i dance.

Każda płyta Mastersa jest inna od poprzedniej, chociaż skupia uwagę na podobnych kwestiach. Jest to zespół, który wypuszcza na rynek sporo teledysków, które zawsze przypadają do gustów widzom.

Premierowe piosenki i bonusy…

„Masters” to czwarty album w dorobku grupy. Zawiera 12 premierowych utworów, niektóre już dobrze znane słuchaczom takie jak „Serce do koperty”, „Schody do nieba”, „Słodka jak miód” czy „Poszukaj szczęścia”, do tych piosenek powstały wideo-clipy oraz zawiera trzy bonusy „Serce do koperty” (Remix), „Poszukaj szczęścia” (Remix) i „Szukam dziewczyny”.

Nad muzyką oprócz Pawła Jasionowskiego czuwali Mateusz Detmer, Robert Obcowski, Marian Lichtman, Wojciech Stępnik i Marek Kłosiński. Teksty napisali Monika Chorko, Jarosław Dziemian, Andrzej Kuryło, Mateusz Detmer i Mirosława Brzozowska.

Idealna na letnie wieczory…

„Schody do nieba” to jedna z tych ballad, która jest na tej płycie najładniejsza. Godna uwagi jest również piosenka „Otwórz serce”, ze słowami Andrzeja Kuryło i muzyką Roberta Obcowskiego. Jest to jeden z tych utworów, który jest najmniej doceniany.

Udanym utworem jest również „Czytam w twoich oczach” – skoczna, radosna piosenka, która może kojarzyć się z latem i ciepłym wiatrem.

W bonusie znalazła się wspomniana piosenka „Szukam dziewczyny”, która jest wykonywana na każdym koncercie.

W środku płyty książeczka z tekstami piosenek a w niej zdjęcia z teledysku „Słodka jak miód”.

Album „Masters” jest energiczny i pogodny. Już niebawem wakacje, więc ta płyta będzie idealna na letnie wieczory, do posłuchania na imprezie lub na romantyczny wieczór.

Data premiery: 9.06.2014 r.

Masters – „Masters” – Tracklista:
1. Serce do koperty
2. Nie zostaniesz sama
3. Z Tobą to nie grzech
4. Schody do nieba
5. Poszukaj szczęścia
6. Słodka jak miód
7. Otwórz serce
8. Całkiem przypadkiem
9. Czytam w Twoich oczach
10. Ta nieznana
11. Zakochałem się
12. Quiero
13. Serce do koperty (remix) – bonus
14. Poszukaj szczęścia (remix) – bonus
15. Szukam dziewczyny – bonus

Masters – Słodka jak miód [oficjalny teledysk]

Masters – Schody do nieba (Official Video)

Masters – Serce do koperty (Official Video)

 

Bundesliga: Bayer Leverkusen zmierzy się z Bayernem Monachium

W 30. kolejce ligi niemieckiej Bayer Leverkusen podejmie Bayern Monachium. Jedno z najciekawszych spotkań tej kolejki.

bundesliga-logo1-blog-wiadomoc59bci24.pl_.gif
Fot: Logo Bundesligi. Logo Ligi niemieckiej.

Czas pandemii dla wszystkich piłkarzy był czasem bardzo trudnym. Niemcy zdecydowali się dokończyć rozgrywki w sezonie 2019/2020. W 30. kolejce Bundesligi Bayer Leverkusen podejmie Bayern Monachium.

Pierwszy mecz po dłuższej przerwie, obie drużyny wygrały. Bayer zmierzył się z Werderem Bremą (4:1 (1:2)), natomiast Bayern Monachium zagrał z FC Union Berlin (0:2 (0:1)).

Czy Bayern obroni mistrzostwo Niemiec?

Bayern Monachium zmierza po 30 mistrzostwo Niemiec, choć w tym sezonie niczego nie jest pewien na sto procent. Swoje szanse na mistrzostwo mają inne zespoły m.in. Borussia Dortmund. Czołówka tabeli jest również bardzo wyrównana. Cieszy zespół RB Lepizig, który jako młody zespół jest bardzo konsekwentny. Kibice zastanawiają się, kto zostanie mistrzem Niemiec czy Bayern czy może BVB dogoni ich w punktach?

Bayern Monachium prowadzony jest przez trenera Hansa-Dietera „Hansi” Flicka, który był asystentem pierwszego trenera Niko Kovaća. Chorwatowi w klubie podziękowano, po przegranym meczu 1:5 z Eintrachtem Frankfurt. Funkcję tymczasowego trenera Flick, będzie pełnił dopóki władze klubowego nie powołają nowego trenera.

W minionym roku klub opuściło wiele wartościowych piłkarzy, przez co Bawarczycy z lekka stracili na wartości, są oczywiście młodzi i utalentowani piłkarze, ale oni muszą się jeszcze dużo nauczyć. Brakuje w klubie kogoś, kto by pociągnął grę do przodu. Dużym plusem w drużynie są zawodnicy „unikatowi”, którzy potrafią odnaleźć się na różnych pozycjach.

Kai Havertz – objawienie niemieckiej piłki…

Bayer Leverkusen, prowadzony przez Petera Bosza, który stawia na ryzykowny, choć bardzo ciekawy futbol, który w głównej mierze opiera się na posiadaniu piłki i ataku pozycyjnym. Trener dysponuje piłkarzami, którzy może nie są wielkimi gwiazdami, ale są bardzo użyteczni.

Warto zwrócić uwagę na młodego pomocnika Kai Havertza, młodzieżowy reprezentant Niemiec, wkracza w dorosłą reprezentację i w Bundesligę. Jest objawieniem niemieckiej piłki. Eksperci mówią, że to jego ostatni sezon w Leverkusen. Jest wyceniony na ponad sto milionów euro i podobno już są chętni na kupienie Havertza.

Bayer mieści się w pierwszej piątce tabeli. Ten sezon może zaliczyć, jako udany, a na pewno lepszy niż poprzedni.

Sobotnie spotkanie pomiędzy Bayerem Leverkusen a Bayernem Monachium, pomimo przewagi Bawarczyków, raczej powinno stać na wyrównanym poziomie.


Mecz Bayer 04 Leverkusen – Bayern Monachium – sobota, 6.06.2020 r., godz: 15:30.

Łukasz Krupiński: „Podróż przez epoki wydawała mi się naturalnym wyborem”. Wywiad

Łukasz Krupiński pianista, który opowiedział mi o swoich początkach w muzyce, koncertach, konkursach pianistycznych i marzeniach. Zapraszam do przeczytania wywiadu.

blog -Przechwytywanie - Kopia
Fot: Łukasz Krupiński – materiał prywatny.

Justyna Borowiecka: Grę na fortepianie rozpocząłeś w wieku 5 lat, pamiętasz ten moment, kiedy po raz pierwszy usiadłeś do instrumentu i poczułeś, że to jest to?
Łukasz Krupiński: – To dość dawne dzieje, ale pamiętam, że zawsze intrygowało mnie to “czarne pudło” stojące pod ścianą w salonie rodziców. Mieliśmy wtedy stuletnie pianino, nie pamiętam nawet, jakiej marki. Pamiętam natomiast, że było ono w stroju paryskim, co później okazało się dla mnie wyzwaniem, kiedy musiałem “przestrajać” swój słuch o półtonu w górę. Muzyka była mi bardzo bliska od najmłodszych lat, nauczyłem się najpierw nut, później liter.

Czy u Ciebie w rodzinie są korzenie muzyczne?
– Zdecydowanie. Mimo, że jestem pierwszym “profesjonalnym” pianistą w rodzinie, to ze strony obojga rodziców na pewno zaczerpnąłem wrażliwość i pasję do muzyki. Moja mama kończyła szkołę baletową, ojciec zawsze pasjonował się grą na gitarze, także jazzem.

Studiowałeś na Uniwersytecie Muzycznym im. Fryderyka Chopina w Warszawie, następnie w Hanowerze i Royal College of Music w Londynie, czy Twoim zdaniem są różnice w nauczaniu pomiędzy polskimi studiami a tymi zagranicą?
– Wszystko tak naprawdę zależy od nauczyciela, który odgrywa kluczową rolę w rozwoju młodego pianisty. W Warszawie miałem szczęście studiować ze wspaniałymi pedagogami – Prof. Alicją Paletą-Bugaj oraz Dr. Konradem Skolarskim, którzy przygotowali mnie do Konkursu Chopinowskiego. Studia podyplomowe w Hanowerze i w Londynie bazowały głównie na masterclassach z fortepianu. Do Hanoweru jedynie dojeżdżałem raz w miesiącu, także nie zdążyłem tak naprawdę zaczerpnąć “niemieckiego powietrza” i atmosfery panującej na uczelni, ale to może i lepiej, gdyż nigdy nie czułem się tam zbyt dobrze. Natomiast Londyn zupełnie zmienił moje życie, postrzeganie świata, jest to moje ulubione miasto dostarczające mi nieustannie niezwykłych inspiracji, nie tylko muzycznych. Tutaj też poznałem podczas studiów w Royal College kilku muzycznych przyjaciół, z którymi regularnie występuję.

Brałeś udział w różnych konkursach pianistycznych, czym one dla Ciebie są?
– Konkursy powinny być moim zdaniem tylko drogą, a nie celem. Wielu z moich kolegów traktuje je śmiertelnie poważnie, tak jakby ich życie od tego zależało. W obecnych czasach wygrana nawet w dużym konkursie nie gwarantuje wcale dożywotniej kariery. Daje jedynie możliwość pokazania się w różnych salach koncertowych, ale to tylko początek drogi – jeśli wygrana w konkursie nie jest wsparta aktywną pracą nad sobą, kariera taka może się szybko skończyć.

Koncertowałeś w różnych miejscach na świecie od Europy – Polski, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemczech, Norwegii itd. aż po USA, Australię i Japonię. Czy był jakiś koncert, który szczególnie będziesz miło wspomniał?
– Ciężko byłoby mi wymienić jeden szczególny koncert, każdy kraj ma swoją energię i każda publiczność daje też inne doświadczenie. Myślę, że jeden z najważniejszych dla mnie koncertów odbył się w Carnegie Hall / Isaac Stern Auditorium w 2018. Była to wyjątkowa chwila, kiedy wchodziłem na scenę, na której występowali tak wielcy pianiści, jak Richter, Cherkassky czy Horowitz.

W 2017 roku ukazała się Twoja debiutancka płyta „Espressione”, inspirowana muzycznymi podróżami do Włoch. Postawiłeś na niej na utwory Josepha Haydna, Fryderyka Chopina i Aleksandra Skriabina, dlaczego postawiłeś na utwory tych kompozytorów? Skąd taka różnorodność od kompozytora austriackiego, polskiego i rosyjskiego, którzy również tworzyli w różnych epokach?
– Większość utworów na płycie wykonałem podczas dwóch konkursów pianistycznych – Ferrucio Busoniego w Bolzano oraz Konkursu Pianistycznego w San Marino. Podróż przez epoki wydawała mi się naturalnym wyborem, miałem także na względzie tonalną klamrę, rozpoczynając płytę Sonatą Haydna w tonacji As-dur, a skończywszy na Sonacie Scriabina w tonacji gis-moll.

Twoje wykonanie utwory Fryderyka Chopina „Polonez As-dur op. 53”, znalazło się na składance do filmu „Po prostu przyjaźń” chciałbyś, aby w przyszłości więcej Twoich wykonań znajdowało się właśnie na takich soundtrackach?
– Dlaczego nie, miałem też okazję nagrać kilka innych “soundtracków”, m. in. z utworami Chopina i Ravela.

Jakich wykonawców lubisz słuchać, na co dzień?
– Na co dzień oprócz klasyki słucham także jazzu, bliskimi mi pianistami jazzowymi są na pewno Bill Evans, Chick Corea czy Erroll Garner.

Jakie jest Twoje największe marzenie?
– Wiele marzeń mi się już spełniło, chcę nadal się rozwijać i osiągać muzyczne szczyty. Bycie pianistą już samo w sobie jest dla mnie spełnieniem marzeń.

Jakie masz plany na najbliższy czas?
– Obecnie czas pandemii jest dla wszystkich dosyć trudny, chociaż ja staram się konstruktywnie spędzać dni w izolacji, ucząc się nowego programu, rozwijając się personalnie i duchowo, czy też po prostu wybierając na długi spacer z moimi Brytyjskimi znajomymi, zagłębiając się w życiową kontemplację.

Dziękuję bardzo za rozmową i poświęcony czas. Na koniec możesz pozdrowić naszych czytelników i dodać coś od siebie?
– Również serdecznie dziękuję za wirtualną rozmowę, pozdrawiam wszystkich czytelników i mam nadzieję, do “zobaczenia” kolejnym razem!

Z Łukaszem Krupińskim rozmawiała: Justyna Borowiecka.

Łukasz Zagrobelny „Symfonicznie” – dynamika i subtelność w jednym.

Czwarty album w dorobku artysty to zapis koncertu z towarzyszeniem Polskiej Orkiestry Radiowej. „Symfonicznie” to płyta wyjątkowa.

symfonicznie-b-iext43215707
Łukasz Zagrobelny – „Symfonicznie”. Fot: Okładka płyty.

Koncert odbył się 28 września 2012 r. w Studiu Koncertowym Polskiego Radia im. W. Lutosławskiego. Łukaszowi Zagrobelnemu towarzyszy Polska Orkiestra Radiowa pod dyrekcją Tomasza Filipczak.

Koncert był nagrodą Programu 1 Polskiego Radia za utwór „Ja tu zostaję”, wykonany przez wokalistę podczas Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu w 2012 roku.

Na płycie znalazły się piosenki z wcześniejszych płyt artysty. Niektóre dobrze znane słuchaczom z rozgłośni radowych.

Dynamika i delikatność utworów…

Album rozpoczyna „Uwertura” jest tak piękna, że można jej słuchać bez końca – to właśnie ten utwór wprowadza słuchaczy w inny muzyczny świat na tej płycie. „Spacer po niebie” to utwór z drugiej płyty „Między dźwiękami”, jego oryginalny tytuł to „If You Walked Away” w wykonaniu Diane Warren, polski wzruszający tekst napisała Magdalena Wojtalewicz z głosem Łukasza i orkiestrą brzmi jeszcze lepiej niż w oryginale.

Kompozycja numer 10 „Jeszcze o nas” również pochodzi z płyty „Między dźwiękami”, muzykę skomponował Piotr Siejka a słowa napisała Karolina Kozak z Łukaszem Zagrobelnym.

Utwór „Życie na czekanie”, „Tylko tak” i „Nieprawda” – pochodzą z debiutanckiej płyty „Myśli warte słów”, brzmią z orkiestrą również nadzwyczajne, zwłaszcza singiel „Nieprawda”.

Piosenka „Nie zapytam Cię” z płyty „Ja tu zostaje” w pierwszej wersji brzmi bardziej spokojnie w wersji z orkiestrą bardziej dynamicznie. „Obok mnie”, „Ja tu zostaje”, „U mnie maj” również pochodzące z albumu „Ja tu zostaje” – mają swój urok i smaczek.

Słuchacze doceniają również kompozycje z tego samego albumu pt: „Wycieraczki”, skoczna, lekka i rytmiczna tak w wersji pierwszej jak i z orkiestrą.

Niepowtarzalne głosy…

Łukasz Zagrobelny na nowy krążek zaprosił znane polskie artystki Grażynę Łobaszewska, z którą urokliwie zaśpiewali „Może za jakiś czas”. Natalia Kukulska wykonała „Intermission Music” głos, którego nie da się pomylić z żadnym innym polskim głosem oraz Karolinę Kozak, z którą najczęściej Łukasz pracuje podczas tworzenia tekstów.

Łukasz Zagrobelny jest uzdolnionym wokalistą, jego barwa głosu jest niepowtarzalna, bardzo dobrze brzmi w solowych płytach jak również w musicalach, z których chyba jest najbardziej kojarzony. W minionym roku występował w programie „Twoja twarz brzmi znajomo”, emitowanym na antenie Polsatu, w którym stworzył niesamowite kreacje znanych artystów, za co był nagradzany.

Jedno jest pewne – płyty nagrane z orkiestrami, zawsze będą olśniewające i stały na najwyższej półce. Album „Symfonicznie” to album wyjątkowy, który koniecznie trzeba posłuchać, aby dostrzec wrażliwość artysty i jego subtelność…
Data premiery: 18.03.2013 r.

Łukasz Zagrobelny – „Symfonicznie” – Tracklista:
1. Uwertura
2. Spacer po niebie
3. U mnie maj
4. Życie na czekanie
5. Obok mnie
6. Wycieraczki
7. Nie zapytam Cię
8. Intermission Music
9. Ja tu zostaję
10. Jeszcze o nas
11. Może za jakiś czas
12. Tylko tak
13. Nieprawda

Łukasz Zagrobelny – „Tylko tak”


Łukasz Zagrobelny – „Spacer po niebie”


Łukasz Zagrobelny – „Wycieraczki”