Liga Mistrzów: Finał: Borussia Dortmund zagra z Realem Madryt

Po rywalizacjach w półfinale, do wielkiego finału Champions League zakwalifikowali się Borussia Dortmund i Real Madryt.

Fot: Logo Champions League. Logo Ligi Mistrzów.

Wszyscy zwolennicy futbolu zwłaszcza Ligi Mistrzów wyczekiwali na ten finał. Bowiem warto przypomnieć, że w nowym sezonie Champions League przejdzie rewolucję. Ten sezon to ostatnie rozgrywki w takiej formie. Dlatego kibice i eksperci oraz wszyscy zainteresowani piłką nożną mogli ostatni raz śledzić mecze w takim zestawieniu. Po finale rozgrywanym w tym roku w Londynie pomiędzy Borussią Dortmund a Realem Madryt, każdy będzie już oczekiwał co przyniesie nowy, zaskakujący sezon.

Borussia Dortmund – z półfinału do finału…

W półfinale Borussia Dortmund zagrała z Paris Saint-Germain, w pierwszym meczu padł korzystny wynik dla BVB 1:0 (1:0), gola zdobył Niclas Fullkrug (w 36’). Mecz jednak nie układał się tak jak by sobie tego życzyła niemiecka drużyna. To raczej Paryżanie dyktowali swoje warunki. Chociaż miejscami obie drużyny grały na wyrównanym poziomie. W statystykach gorzej wypadła Borussia.

W meczu rewanżowym statystyki w stosunku do Borussii wyglądały znacznie lepiej. Niemiecka drużyna poprawiła się w kilku elementach, widać było, że dobrze odrobili zadanie domowe z poprzedniego niefortunnego spotkania z PSG.

Dortmundczycy byli więcej przy posiadaniu piłki, mieli więcej sytuacji bramkowych oraz poprawili podanie celne, niemal byli lepsi od Paryżan o połowę w tych elementach.

Natomiast piłkarzom z PSG brakowało w tym meczu szczęścia. Kiedy byli przy posiadaniu piłki i próbowali oddać strzał, futbolówka trafiała albo w słupek, poprzeczkę lub interweniował bramkarz Gregor Kobel.

Ostateczny wynik to zwycięstwo piłkarzy z Dortmundu, którzy wygrali 1:0 (0:0), jedynego gola na wagę zwycięstwa zdobył Mats Hummels w 50 minucie spotkania.

Mało kto wierzył, że w tym sezonie to Borussia Dortmund dostanie się do wielkiego finału, bywały w etapach ćwierćfinału inne jak oceniają eksperci – lepsze zespoły. W tym przypadku futbol potrafi być zaskakujący.

Real Madryt – z półfinału do finału…

Rywalami Borussii w tegorocznym finale Champions League został Real Madryt, który w półfinale wygrał z Bayernem Monachium. Chociaż krążyły pogłoski, że zwycięstwo może być po stronie Bawarczyków, wtedy mielibyśmy powtórkę finału z 2013 roku, gdzie do finału zakwalifikowała się Borussia Dortmund i Bayern Monachium. Co ciekawe tamten pamiętny finał również rozgrywał się w Londynie. Zwycięstwo wówczas było po stronie Bayernu, który wygrał z BVB 2:1 (0:0).

Historia w sezonie 2023/2024, nie powtórzyła się. Półfinałowe mecze pomiędzy Bayernem a Realem, wygrał Real Madryt.

Pierwsze spotkanie chociaż było na wyrwanym poziomie również pod względem wyniku (2:2 (0:1) – oba gole dla Realu zdobył – Vinicius Junior (w 24’ i 83’- z rzutu karnego), natomiast gole dla Bayernu strzelili Leroy Sane (53’) i Harry Kane (w 57’)), to w większości sytuacji przeważali Bawarczycy.

Natomiast w rewanżowym spotkaniu (tu podobnie jak w meczu BVB z PSG), lepszy okazał się Real Madryt. Mecz zakończył się pozytywnie dla Królewskich 2:1 (0:0) – obie bramki dla Realu zdobył Joselu (w 88’ i w doliczonym czasie w 90’+ 1’)), gola dla Bayernu wywalczył Alphonso Davies w 68’)).

Poprawili się w elementach takich jak np. sytuacjach bramkowych i podaniach celnych. Zarówno pierwsze jak i drugie spotkanie było na wyrównanym poziomie. W pierwszy przeważał Bayern, w drugim Real. To bez wątpienia najsilniejsze zespoły w Europie. Chociaż obie zmagają się z problemami.

Ekspertom trudno jest uwierzyć, że Real Madryt w takim krótkim czasie ponownie się odrodził. Chociaż większość stawiała, że w Lidze Mistrzów zajdą wysoko. Biorąc pod uwagę nie tylko Champions League ale również rozgrywki w La Liga, widać nowszą jakość piłkarzy z Madrytu.

Spotkanie Borussii Dortmund i Realu Madryt w wielkim finale w Londynie, będzie z pewnością wspaniałym widowiskiem.

Mecz Borussia Dortmund – Real Madryt – sobota 1.06.2024 r., godz: 21:00

Bundesliga: VfL Bochum zagra z Bayer Leverkusen

W 33. kolejce ligi niemieckiej najciekawiej zapowiada się spotkanie Bochum z Bayerem.

Fot: Logo Bundesligi. Logo Ligi niemieckiej.

Na przed ostatnią kolejkę przed zakończeniem sezonu w Bundeslidze w sezonie 2023/2024, eksperci wybrali najciekawsze spotkanie jakim ma okazać się mecz Bochum z Bayerem Leverkusen. A to dlatego, że oba zespoły mają różne emocje i wspomnienie związane z tym sezonem.

Bayer Leverkusen zdobył mistrzostwo kraju, natomiast Bochum zajmuje 15. miejsce w tabeli, chociaż przez dłuższy czas utrzymywali pozycję (16.) zagrania w meczu barażowym o utrzymanie.

Bochum – z nowym trenerem…

Eksperci już na początku tego sezonu oceniali Bochum bardzo słabo, również kibice sądzili podobnie. Jeśli ich ulubiona drużyna utrzyma się w 1. Bundeslidze to już będzie bardzo duży sukces, chociaż w przypadku tego klubu oceniane było, że trzeba liczyć się odpadnięciem.

Bochum to klub, który dysponuje małym budżetem, więc awans do 1. Bundesligi i zagranie z takimi zespołami jak Bayern Monachium, RB Leipzig, Borussia Dortmund czy Bayer Leverkusen – to spełnienie marzeń, każdego beniaminka.

Klub z racji mniejszych funduszy nie może pozwolić sobie na wielkie transfery, dlatego głównie korzysta ze swoich piłkarzy. Większość z nich to piłkarze młodzieżowych reprezentacji.

Bochum w minionym sezonie zajął 14. pozycję w tabeli z wynikiem 35. punktów. Do kwietnia b.r, zespół trenował Thomas Letsch, został zwolniony po bardzo słabym sezonie i choć wszyscy go lubili to nie potrafił przekonać swoich piłkarzy do efektowniejszej gry. Na jego miejsce klub postawił na Heiko Butscher. Były piłkarz, który grał na pozycji obrońcy, w dużej części swojej kariery był związany z VfL Bochum, najpierw jako piłkarz a później jak trener. Od 2017 rok, w klubie był asystentem, później trenerem tymczasowym, trenował również juniorów. Teraz przyszła pora na pierwszy zespół.

Przyjęcie nowego trenera na ostanie kilka kolejek przed zakończeniem sezonu to wielkie wyzwanie dla każdego trenera, który nie zawsze chce objąć nowe stanowisko i to jeszcze w sytuacji zagrożenia (spadku). Tym bardziej już należą się uznania za odwagę dla Heiko Butschera, który postara się zrobić wszystko aby klub jednak pozostał w 1. Bundeslidze, po pierwszych dniach pracy widać duże zaangażowanie, udało się „uciec” przed spadkiem (oby tylko udało się dotrać do końca), a od nowego sezonu ciężka praca, aby utrzymać się w niemieckiej „elicie”. Jeśli oczywiście władze klubowe przedłużą mu kontrakt, który aktualnie obowiązuje do 30 czerwca b.r.

Bayer – mistrzem Niemiec…

Bayer Leverkusen już w minionym sezonie zrobili furorę w Bundeslide, wracając na szczyt tabeli i kwalifikując się do zagrania w Lidze Europy (zajęli wówczas 6. miejsce (50 pkt.)). To duża zasługa trenera Xabi’ego Alonso, który pomógł drużynie na wywalczenie lepszego miejsca w tabeli.

W tym sezonie oczekiwania były większe, chociaż eksperci na początku sezonu oceniali, że w tym sezonie Bayer nie będzie jeszcze walczył o mistrzostwo, są przecież lepsze zespoły i prawdopodobnie w tej walce nie wystąpią piłkarze z Leverkusen.

Jak wielkie jest to zaskoczenie, Bayer Leverkusen pokonał w tym sezonie 25 zespołów i tylko 6 razy zremisował. Nie zanotował żadnej porażki. A na koniec zdobył mistrzostwo Niemiec pięć kolejek przed zakończeniem sezonu.

Już w minionym sezonie piłkarze chętnie podpisywali kontrakt z Leveruksen twierdząc, że przyszli do klubu dla Xabi’ego. Każdy dziś jest ciekawy co będzie po zakończeniu tego sezonu i jakich piłkarzy klub pozyska w letnim okienku transferowym. Tym bardziej, że Aptekarze zagrają w Champions League, na wygranie Ligi Mistrzów też mają chrapkę.

Eksperci oceniają niedzielne spotkanie pomiędzy Bochum a Bayerem na korzyść piłkarzy z Leverkusen.

Mecz VfL Bochum – Bayer Leverkusen – niedziela 12.05.2024 r., godz: 19:30

Liga Mistrzów: Real Madryt zmierzy się z Bayernem Monachium

W półfinale Champions League Real zagra z Bayernem, która drużyna awansuje do finału?

Fot: Logo Champions League. Logo Ligi Mistrzów.

Po fazie grupowej najbardziej przez kibiców był oczekiwany ćwierćfinał i oczywiście półfinał. Dla przypomnienia drużyny, które zakwalifikowały się do półfinału: Bayern Monachium, Real Madryt, Borussia Dortmund i Paris Saint-Germain.

Za nami pierwsze mecze półfinałowe Bayern zagrał z Realem Madryt, mecz zakończył się remisem 2:2 (0:1). Natomiast druga para półfinałowa Borussia zmierzyła się z PSG.

Bawarczycy z Królewskimi spotkają się ponownie w meczu rewanżowym na Estadio Santiago Bernabéu w Madrycie 8. maja a ich rywale zagrają dzień wcześniej (7.05).

Droga Realu do półfinału…

Na początku sezonu obawiano się, że Real nie porodzi sobie tak jak dawnej. Los był dla nich łaskawy losując w fazie grupowej słabsze zespoły a nie wielkie potęgi. Trafili do grupy C – gdzie zagrali z SSC Napoli (drugie miejsce, awans do 1/8 finału LM), Sporting Braga (trzecie miejsce Liga Europy 1/16 finału) i Union Berlin.

W fazie 1/8 finału Real zagrał z niemieckim RB Leipzig, pierwszy mecz zakończył się wynikiem 0:1 (0:0) dla Realu. Gra obu zespołów była bardzo wyrównana, zwłaszcza posiadanie piłki. Chociaż gdybyśmy popatrzyli na statystyki to gra lepiej wyglądała u piłkarzy z Lipska np. mieli więcej sytuacji bramkowych, strzałów na bramkę, jak również podań celnych.

W drugim meczu Królewscy poprawili się w elemencie posiadania piłki, częściej była ona po stronie piłkarzy z Madrytu. W dalszym ciągu RB, mieli więcej sytuacji bramkowych, wywalczyli też więcej rzutów rożnych. Zaliczyli również więcej strzałów niecelnych, ale przynajmniej próbowali atakować.

Dużym plusem dla Realu jest fakt, że odrobili pracę domową z poprzedniego meczu z Lipskiem i poprawili element podań celnych. Mecz rewanżowy zakończył się remisem 1:1 (0:0) ale pozytywny wynik Realu z pierwszego meczu dał awans do ćwierćfinału. A tu Hiszpanie spotkali się z mocnym Manchesterem City.

I cóż mamy powtórkę z minionego sezonu 2022/2023, tym razem w półfinale Real spotkał się z Manchesterem City. W meczu rewanżowym Obywatele, nie pozostawili wątpliwości, kto powinien zagra w finale. Mecz zakończył się mocnym zwycięstwem angielskiej drużyny 4:0 (2:0), która potem cieszyła się ze zdobycia pucharu Champions League. Tak było niemal rok temu, dziś podopieczni Carlo Ancelotti’ego pokonali Manchester City w ćwierćfinale w rewanżowym meczu po rzutach karnych (3:4), w pierwszym spotkaniu padł wyrównany remis 3:3 (2:1).

Droga Bayernu do półfinału…

Bayern Monachium był typowany do faworytów, ale dawano mu małe szanse na awans z ćwierćfinału do półfinału. Bowiem Bawarczycy nie zachwycają tak jak kiedyś. Przez ostatnie pięć sezonów w Lidze Mistrzów, słabiej wygląda ich gra. Do poprawy jakości zespołu klub zatrudnił trenera Thomasa Tuchela i kupił mega gwiazdkę angielskiej piłki Harrego Kane.

To oni przede wszystkim mieli sprawić alby klub zaczął błyszczeć jak dawniej. Jak oceniali eksperci na początku sezonu wygranie mistrza kraju czy Pucharu Niemiec to jest obowiązek Bawarczyków. A tymczasem tytuł mistrza kraju przypadł w tym sezonie Bayerowi Leverkusen a w Pucharze Niemiec – Bayern grał tylko do fazy 1/16.

Więc nic dziwnego, że piłkarze z Monachium chcieliby zagrać w finale Champions League i odbudować zaufanie kibiców.

Droga do półfinału w przypadku Bayernu wyglądała podobnie jak w Realu. W fazie grupowej trafili do grupy A – gdzie zagrali z FC Kӧbenhavn (drugie miejsce, awans do 1/8 finału), Galatasaray Stambuł (trzecie miejsce awans do 1/16 finału Ligi Europy) i Manchester United (4 miejsce).

W 1/8 finału Bawarczycy zagrali z włoskim Lazio. W pierwszym spotkaniu lepszy okazał się włoski zespół, który skromnie wygrał 1:0 (0:0), chociaż to grę prowadził Bayern i zdecydowanie lepiej prezentował się na boisku. Drugie rewanżowe spotkanie było na korzyść Bawarczyków nie tylko w końcowym wyniku 3:3 (2:0), ale również w statystykach, które były jeszcze bardziej pewniejsze niż w porównaniu do pierwszego meczu.

W ćwierćfinale podopieczni Thomasa Tuchela musieli sobie poradzić z Arsenalem Londyn, który jak mówią eksperci znów wraca do czołówki europejskiej piłki. W pierwszym spotkaniu przez obie drużyny został wywalczony remis 2:2 (1:2), choć przewaga była po stronie Arsenalu. Mecz rewanżowy wygrany przez Bayern skromnym wynikiem 1:0 (0:0), pokazuje, że ta wygrana choć skromna należała się niemieckiemu zespołowi, przeważali oni nawet w statystykach, które zdecydowanie były po ich stronie.

W półfinałowym rewanżowym spotkaniu ekspertom trudno wytypować zwycięzcę. Po remisie w pierwszym meczu, każda z drużyn ma szanse na awans do finału ale czy to Bayern czy Real na pewno powalczą w meczu rewanżowym, eksperci typują, że ta rywalizacja może zakończyć się nawet rzutami karnymi.

Mecz Real Madryt – Bayern Monachium – środa, 8.05.2024 r., godz: 21:00

Premier League: Fulham zmierzy się z Liverpoolem

W 34. kolejce ligi angielskiej kibice stawiają na mecz Fulhamu z Liverpoolem.

Fot: Logo Premier League. Logo Ligi angielskiej.

Do zakończenia sezonu 2023/2024 w Premier League pozostało jeszcze do rozegrania cztery kolejki. W lidze angielskiej na mistrza kraju, mamy aż trzech kandydatów są to: Liverpool, Arsenal Londyn i Manchester City. To zespoły, które w tym sezonie grały najlepiej i zdobyły najwięcej punktów, na tyle dużo, żeby dziś walczyć o mistrzostwo kraju.

Kibice zastanawiają się, która z drużyn okaże się najlepsza. Różnica punktów tych zespołów jest minimalna, więc kilka kolejek przed zakończeniem sezonu trudno stwierdzić, która z drużyn będzie na pierwszym miejscu. Chociaż można to sobie wstępnie przekalkulować.

W 34. kolejce kibice uznali, że ciekawie zapowiada się spotkanie Fulhamu z Liverpoolem.

W Fulhamie brakuje kogoś z charyzmą…

Fulham to zespół niżej notowany, nie należy on do angielskiej elity, chociaż dwa sezony temu udało się piłkarzom z Fulhamu awansować do Premier League i na koniec sezonu zajęli 10. lokatę w tabeli. Co jest bardzo dużym sukcesem tej drużyny. Z pewnością ma na to duży wpływ trener Marco Silva, który trenuje zespół od 2021 roku (jego poprzednikiem był Scott Parker).

Dla Marco Silva jest to klub w którym dobrze się czuje. Bowiem wcześniejsze drużyny trenował z marnym skutkiem i urzędował w klubach tylko po jednym sezonie (np. Everton, Walford). Lepsza atmosfera przekłada się też na lepsze wyniki.

W minionym sezonie „The Whites” zajęli 10. miejsce z wynikiem 52. pkt. W tym wywalczyli 13. pozycję z 39. punktami. Zespół posiada dobrych piłkarzy (choć nie są najlepsi). W obecnej chwili brakuje jakieś gwiazdy lub kogoś kto byłby „motorem napędowym” drużyny. Do niedawna należał do nich ulubieniec kibiców Aleksandra Mitrovića – Serb, który grał w Fulhamie od sześciu sezonów. Podpisał kontrakt z klubem z Arabii Saudyjskiej – Al-Hilal (kupiony z Fulhamu za 52,6 mln euro).

Teraz Fulham musi szukać kogoś tak charyzmatycznego jak Mitrović, albo jeszcze lepszego.

Odbudowa Liverpoolu…

Liverpool w minionym sezonie nie grał tak jakby sobie wszyscy życzyli. Obniżyli loty w grze a tym samym spadli z pozycji „elity” w tabeli. Wówczas zajęli 5. miejsce z wynikiem 67. punktów. Na tak odpowiedzialną i sumienną drużynę to za mało a ten wyniki przełożył się tylko na grę w fazie grupowej Ligi Europy.

Mają jednak świetnego trenera, z którym wygrali wszystko a mimo to Jϋrgen Klopp, dalej chce trenować ten zespół i dalej chce z nimi wygrywać. W okresie letnim ponownie odbudował zespół, który dziś zajmuje 3. pozycję w tabeli (z wynikiem 71. punktów). Niestety do końca sezonu jeszcze może się wszystko zmienić. Bowiem Arsenal ma również 71. punktów, natomiast Manchester City zdobył 73. punkty. To trzy zespoły, które są brane pod uwagę jako mistrzowie Anglii.

Do nowych członków załogi z Liverpoolu dołączył Dominik Szoboszlai – węgierski pomocnik, który wcześniej grał w RB Leipzig. Kupiony do Liverpoolu za 70 mln euro. Młody zawodnik, który wyróżnia się śmiałością i coraz lepszą grą na Wyspach. Zarówno w Salzburgu jak i w Lipsku był ceniony. Kapitan reprezentacji Węgier, wie jak udźwignąć cięższą grę i pomoc kolegom. Jeśli będzie grał tak jak do tej pory, z pewnością będzie kolejną gwiazdą na Wyspach.

Pomiędzy Fulhamem a Liverpoolem, jest duża różnica w prowadzeniu gry, więc eksperci oceniają, że bliższe zwycięstwo będzie po stronie Liverpoolu.

Mecz Fulham – Liverpool – niedziela, 21.04.2024 r., godz: 17:30

Bundesliga: Bayern Monachium zagra z FC Kӧln

W 29. kolejce ligi niemieckiej najciekawiej zapowiada się spotkanie Bayernu z Kӧln.

Fot: Logo Bundesligi. Logo Ligi niemieckiej.

Do zakończenia sezonu 2023/2024 pozostało już tylko pięć kolejek. To był zupełnie inny sezon niż w minionych latach. Były zespoły, które potrafiły zaskoczyć i to bardzo pozytywnie jak np. Bayer Leverkusen, który niemal od początku sezonu utrzymuje pozycję lidera, gra odważnie, nie oglądając się na pozostałe zespoły.

W tej rywalizacji wyprzedził Bayern Monachium – chociaż ich losy zwłaszcza w punktach są bardzo bliskie. Bayer prowadzi w tabeli, ale na ostatnie pięć kolejek może się coś jeszcze wydarzyć (jak to miało miejsce chociażby sezon temu). Eksperci jednak uważają, że w tym sezonie to właśnie Bayer Leverkusen zasługuje na mistrzostwo kraju.

W Bayernie Monachium – angielska gwiazda…

Bawarczycy w piątej kolejce będą mierzyli się z FC Kӧln. Porządki wiosenne w Bayernie nastąpiły wiosną minionego roku, kiedy stanowisko trenera objął Thomas Tuchel. Nowy trener jako piłkarz nie był wyróżniającym graczem, ale jako trener jest dość kontrowersyjny. Uznawany za jednego z najlepszych europejskich trenerów. W ostatnich latach trenował Chelsea Londyn, Paris Saint-Germain czy Borussię Dortmund i to właśnie od tego klubu zaczęła się większa kariera Thomasa Tuchela.

Miniony sezon w Bayernie był fatalny, żeby nie powiedzieć bardzo fatalny. Kibice i władze klubowe były przyzwyczajone do ciągłego od lat wygrywania. Niestety do walki o mistrzostwo włączyły się inne zespoły, m.in. Borussia Dortmund czy RB Leipzig. Zwłaszcza zawodnicy BVB mocno w minionym sezonie namieszali i przy samym końcu oddali mistrzostwo Niemiec – Bawarczykom. To jedyne szczęście jakie uśmiechnęło się w stronę piłkarzy z Monachium.

Ten sezon miał być dużo lepszy tym bardziej, że udało się z Tottenhamu sprowadzić Harrego Kane, za 95 mln euro. Przede wszystkim liczono na dużo goli z jego strony zwłaszcza w Lidze Mistrzów. Władze klubowe po rozegranym sezonie powinni być z niego zadowoleni (na dzień dzisiejszy w Budeslidze zdobył 32 goli i 7 razy asystował).

Bawarczycy awansowali do ćwierćfinału Ligi Mistrzów ich droga do finału jest jeszcze ciągle otwarta. Natomiast w Bundeslidze prawdopodobnie Bayern wywalczy drugie miejsce, które i tak na dobrą sprawę kwalifikuje się do fazy grupowej Champions League.

W FC Kӧln – nowy trener…

Patrząc na rywala Bayernu w 29. kolejce – FC Kӧln, można śmiało powiedzieć, że Bayern prawie otwiera tabele (pierwsze miejsce Bayer Leverkusen) a FC Kӧln prawie zamyka tabele (ostatnie miejsce Darmstadt).

Sytuacja w FC Kӧln nie jest dobra. To kolejny zespół, który zaskakuje co sezon kibiców. W jednym potrafią się utrzymać (tak jak w minionym sezonie wywalczyli 11. miejsce w tabeli) a w kolejnym potrafią spaść lub walczyć w barażach o utrzymanie.

To zespół, któremu brakuje stabilizacji. Nie ma też kogoś kto nadałby większego rytmu gry. Klub ma problemy finansowe więc nie może liczyć na dodatkowe transfery i sprowadzanie nowych zawodników.

To co zmieniło na przestrzeni kilku miesięcy to zmiana trenera. Podziękowano trenerowi Steffenowi Baumgart, który trenował zespół od lipca 2021 roku, na jego miejsce zatrudniono Timo Schultza. Trener, który nie ma zbyt dużego doświadczenia trenerskiego, prowadził zaledwie FC St. Pauli i FC Basel. Za to dużo pracował z młodzieżą, trenując kadrę U-17 i U-19.

Ma do zespołu wnieść dużo powiewu świeżości, tak aby nowy sezon rozpocząć dużo lepiej.

Eksperci typują, że ten mecz powinien być zdecydowanie na korzyść Bawarczyków. Inny wynik niż wygra w Monachium raczej nie wchodzi w rachubę.

Mecz Bayern Monachium – FC Kӧln – sobota, 13.04.2024 r., godz: 15:30

Liga Mistrzów: Ćwierćfinał: Atletico Madryt zagra z Borussią Dortmund

Rozpoczynają się mecze ćwierćfinałowe w Champions League, które zespoły trafią do półfinału?

Fot: Logo Champions League. Logo Ligi Mistrzów.

Rozpoczynają się pierwsze mecze ćwierćfinałowe w Champions League. Zagra w nich osiem zespołów, które pomyślnie przeszły fazę 1/8 finału. Do grona szczęśliwców należą: Arsenal Londyn, Bayern Monachium, Real Madryt, Manchester City, Atletico Madryt, Borussia Dortmund, Paris Saint-Germain, FC Barcelona.

Pierwsze mecze ćwierćfinałowe zaplanowane są na 9 i 10 kwietnia, natomiast spotkania rewanżowe odbędą się 16 i 17 kwietnia.

Atletico Madryt – z nową siłą…

Najciekawsze środowe spotkanie zapowiada się pomiędzy Atletico a Borussią. Oba zespoły są dużym zaskończeniem. Eksperci od samego początku rozpoczęcia tegorocznej Ligi Mistrzów wymieniali właśnie Borussię i Atletico jako zespoły, które mogą najbardziej zaskoczyć. Nie wiedzieli tylko do jakiego stopnia.

Atletico Madryt latem minionego roku bardzo wzmocnił się, pozyskał nowych piłkarzy m.in. Cesar Azpilicueta, Sergio Camello czy Joao Felix. Każdy z tych piłkarzy wnosi coś nowego do drużyny razem z pozostałymi zawodnikami, którzy zasilają drużynę z Madrytu już od wcześniejszych sezonów.

W fazie grupowej podopieczni Diego Simeone trafili do grupy E razem z Lazio, Feyenoordem i Celticem. Zajęli pierwsze miejsce z wynikiem 14. punktów (4 – zwycięstwa, 2 – remisy, 0 – porażek).

W 1/8 finału trafili na Inter Mediolan, który w pierwszym meczu okazał się lepszy i wygrał z piłkarzami z Madrytu 1:0 (0:0). Natomiast rewanżowe spotkanie zakończyło się po rzutach karnych. Łącznie w wynikach 3:2 (pierwsza połowa 1:1, druga 2:1, dogrywka 0:0, rzuty karne 3:2, plus pierwszy mecz 0:1).

Borussia Dortmund – wciąż zaskakuje…

Borussia Dortmund była również brana pod uwagę jako zespół, który może zaskoczyć. Chociaż jej szanse były znacznie mniejsze w porównaniu do Atletico Madryt. Fatalna końcówka minionego sezonu i „oddanie” mistrzostwa Bayernowi sprawiło, że ten zespół, znów zaczął być postrzegany nieco gorzej. Tym bardziej, że nie ma on słabszych zawodników.

Trener Edin Terzić trenuje zespół od 2020 rok, chociaż jego kariera trenerka sięga nieco dalej. We wcześniejszych sezonach był asystentem i trenerem tymczasowym. To najdłużej pracujący w Bundeslidze trener w jednym klubie.

W fazie grupowej Borussia trafiła do Grupy F razem z Paris Saint-Germain, AC Milan i Newcastle. Awansowali z pierwszego miejsca zdobywając 11 punktów (3 – zwycięstwa, 2 – remisy, 1 – porażka).

W 1/8 finału zagrali z PSV Eindhoven. Pierwsze spotkanie zakończyło się remisem 1:1 (0:1), natomiast drugi mecz zakończył się zwycięstwem BVB 2:0 (1:0), łączny wynik 3:1. W pierwszym meczu w statystykach lepiej wyglądali piłkarze PSV, w drugim meczu te statystyki były na równym poziomie z lekką przewagą piłkarzy BVB.

Mecz Atletico i Borussii budzi zainteresowanie wśród kibiców, pokazując dwa zespoły, które chociaż z różnych lig to grają na podobnym poziomie. Choć eksperci typują wynik na korzyść Hiszpanów, to Niemcy mogą w tym meczu znów zaskoczyć i pokazać, że nie są przeciętnym zespołem.

Mecz Atletico Madryt – Borussia – Dortmund – środa, 10.04.2024 r., godz: 21:00.

Wesołych Świąt…

Drodzy Czytelnicy,

Z okazji zbliżających się Świąt Wielkanocnych życzę Wam,
Wesołych, spokojnych i przede wszystkim zdrowych Świąt,
aby Zmartwychwstały Chrystus przyniósł radość dnia codziennego oraz odgonił smutki i troski.
Pamiętajmy, że śmierć rodzi nowe życie.

Radosnych Świąt dla Was i Waszych bliskich.

Życzy
Justyna

Liga Mistrzów: Paris Saint-Germain zagra z Real Sociedad

W fazie 1/8 finału PSG podejmie Real Sociedad, która drużyna ma szanse na zwycięstwo?

Fot: Logo Champions League. Logo Ligi Mistrzów.

W Champions League rozpoczyna się faza 1/8 finału, która w końcówce minionego roku wyłoniła szczęśliwych 16 zespołów, które w tej fazie zagrają o miejsce w ćwierćfinale. Pierwsza kolejka rozpocznie się 13. lutego a zakończy 21. lutego. Na mecze rewanżowe kibice będą musieli poczekać do 5. marca, zakończą się one 13. marca. I po nich dowiemy się kto awansuje do ćwierćfinału.

Paris Saint-Germain – bez największych gwiazd…

Piłkarze Paris Saint-Germain do fazy 1/8 finału awansowali z drugiego miejsca w grupie F. Trafili do tzn. „grupy śmierci” razem z Borussią Dortmund (pierwsze miejsce i awans do 1/8 finału), AC Milan (trzecie miejsce awans do Ligi Europy (Play Offy: 1/16 finału)) i Newcastle (zakończył w tym sezonie udział w Lidze Mistrzów).

PSG w Europie ma rangę światowego zespołu a to do czegoś zobowiązuje. Klub od kilku sezonów gromadzi w swoim składzie największe europejskie gwiazdy, które miały dać zwycięstwo co sezon. Tak się jednak nie stało. Ostatni raz Paryżanie w finale zagrali w sezonie 2019/2020, ale zaszczytne miejsce przypadło wówczas Bayernowi Monachium, który w Lizbonie wygrał 1:0 (0:0).

Ostatnie dwa sezony dla francuskiego zespołu można zaliczyć do nieudanych. Pomimo, że udało się wyjść z grupy, to faza 1/8 finału była słaba. W sezonie 2021/2022 trafili na Real Madryt i o ile w pierwszym meczu udało się Królewskich pokonać (1:0 (0:0)), o tyle mecz rewanżowy zakończył się szczęśliwie dla Realu (3:1 (0:1)). W następnym sezonie wylosowali w 1/8 finału Bayern Monachium. Bawarczycy pokonali Paryżan w obydwu meczach (1:0 (0:0)) i (2:0 (0:0)).

W tym sezonie ma być inaczej po pierwsze nie ma dwóch największych gwiazd – Leo Messiego i Neymara, po drugie ich rywal Real Sociedad nie wydaje się aż tak mocny żeby nie można było go pokonać (chociaż to tylko pozory). W klubie jednak pozostał Kylian Mbappe, ostoja PSG, wokół którego co sezon jest spore zamieszanie. Również w tym sezonie tak jest. Jego odejście z Paryża jest ciągle komentowane. W styczniu prasa donosiła, że jest dogadany z Realem Madryt i po zakończeniu sezonu – odejdzie. Czy tak faktycznie stanie się, dowiemy się w czerwcu.

Real Sociedad – spełnia marzenia o Lidze Mistrzów…

Klub z San Sebastian trafił do grupy D razem z Interem Mediolan (drugie miejsce), Benficą (trzecie miejsce, awans do Ligi Europy (Play Offy: 1/16 finału)) i Salzburgiem (czwarte miejsce, bez awansu w tym sezonie w Lidze Mistrzów). Piłkarze Realu wyszli z grupy z pierwszego miejsca, co dla wielu było sporym zaskoczeniem. Bowiem Biało-Niebiescy nie są uznawani za drużynę, która mogłaby wyjść z grupy w towarzystwie Interu czy Benfici.

Grali głównie z Lidze Europy, ale ich marzeniem było powalczyć w Lidze Mistrzów i to się już w tym sezonie udało. Awans do 1/8 finału jest już spełnieniem marzeń nawet jeśli pokona ich mocniejszy rywal.

Ich ostatni występ w Champions League przypadł na sezon 2013/2014 wtedy zagrali w fazie grupowej razem z Manchesterem United, Bayerem Leverkusen i Szachtarem. Wówczas zajęli ostatnie miejsce.

Zespół nie ma w swoim składzie jakiś wielkich gwiazd, ale za to dysponuje najmłodszą kadrą w LaLiga i utalentowaną młodzieżą. Jest sporo zawodników urodzonych po 2000 roku działającej w narodowej reprezentacji m.in. U-21.

Warto zwrócić uwagę na Takefusa Kubo, ma 22 lata i sporo doświadczenia w różnych klubach. Trafił z Tokyo jako wolny zawodnik do Realu Madryt. Nie zadebiutował w Madrycie, ale za to był często z Realu wypożyczany – grał m.in. w Mallorca, Villarreal czy Getafe. Rozwinął swój talent dzięki graniu w Real Sociedad. Eksperci twierdzą, że za klika lat powinien być wielką gwiazdą, jeśli będzie pracował tak jak do tej pory i nie będą go prześladować kontuzje.

Typowanie meczu Paris Saint-Germain z Real Sociedad oceniane jest jako spotkanie – zagadka. Chociaż większe szanse na wygranie ma PSG to piłkarze Biało – Niebieskich, mają duże możliwości na pokazanie się z jak najlepszej strony.

Mecz Paris Saint-Germain – Real Sociedad – środa, 14.02.2024 r., godz: 21:00.

Premier League: Aston Villa zagra z Manchesterem United

W 24. kolejce ligi angielskiej najciekawiej zapowiada się spotkanie Aston Villa z Manchesterem United.

         Fot: Logo Premier League. Logo Ligi angielskiej.

Mecze w Premier League są rozgrywane w okresie świątecznym a nawet w noworocznym, więc piłkarze nie mają zbyt dużo odpoczynku. Mogą na niego liczyć tylko przez dwie kolejki w styczniu. W luty machina ligi angielskiej rusza już na dobre.

Trener Unai Emery – odmienia Aston Villa…

Aston Villa jest najstarszym (założony w 1874 r.) i najbardziej utytułowanym klubem w Premier League, dzięki najważniejszym zdobytym trofeum zalicza się do szczęśliwej czwórki. Chociaż większość tytułów zdobyli przed II wojną światową to w późniejszym okresie bywało różnie.

Teraz klub zostaje odmieniony. A to za sprawą nowego trenera Hiszpana – Unai Emery, który przyszedł do klubu w 2022 roku, kiedy Aston był blisko przed strefą spadkową. I niemal od razu było widać efekt jego pracy. Jak oceniają piłkarze to trener, który jest perfekcyjny, potrafi dużo rozmawiać ze swoimi podopiecznymi i taki, który dba o każdy szczegół.

Na początku sezonu oceniało się wszystkie zespoły w Premier League i tak największym zaskoczeniem wśród ekspertów był właśnie zespół Aston. Lwy mają ciekawy skład i trenera, który wydobywa z drużyny wszystko to co najlepsze, mówione było, że powalczą o miejsce w pierwszej szóstce. Po 22. rozegranych meczach wywalczyli 5. miejsce z wynikiem 43. punktów.

Warto wspomnieć, że w Aston Villa gra dwóch polskich piłkarzy – bramkarz Oliwer Zych, który aktualnie przebywa na wypożyczeniu w Puszczy Niepołomice oraz ulubieniec publiczności – Matty Cash, którego na Wyspach bardzo cenią.

Wzmocnieniem w klubie będzie też nowo pozyskany Pau Torres kupiony z Villarreal za 33 mln euro oraz Moussa Diaby kupiony z Bayeru Leverkusen za 55 mln euro.

Trener Erik ten Hag – wprowadza zmiany w Manchesterze United…

Manchester United, który w 24. kolejce zmierzy się z Aston Villa, również przechodzi odrodzenie.

Manchester podobnie jak Aston Villa, jest najbardziej utytułowanym klubem w Anglii. Od kilku sezonów wiodło się Manchesterowi różnie – były wzloty i upadki, ale więcej niestety było tych upadków. I tu klub postawił na nowego szkoleniowca – Erika ten Haga, który w 2022 roku przejął klub po odejściu tymczasowego trenera Ralfa Rangnicka (niemiecki trener obecnie trenuje reprezentację Austrii).

Klub podziękował bramkarzowi Davidowi de Gea, który był jednym z najdłużej grających bramkarzach w Manchesterze (grał w nim od 2011 roku), ale w ostatnim czasie popełniał za dużo błędów. Zastąpił go Andre Onana kupiony z Interu Mediolan za 50,2 mln euro. Klub również pozyskał Masona Mount z Chelsea Londyn za 64,2 mln euro.

Zarówno trener jak i zespół zawsze może liczyć na Marcusa Rashford, który od dziecka gra w Manchesterze rozegrał 260 spotkań i zdobył 81 goli.

Czerwone Diabły po 21. rozegranych meczach zajmują 9. miejsce z wynikiem 32. punktów.

Według ekspertów, którzy oceniają niedzielne spotkanie pomiędzy Aston Villa a Manchesterem United, stawiają na większą korzyść Lwów.

Mecz Aston Villa – Manchester United – niedziela 11.02.2024 r., godz: 17:30.

Mistrzostwa Europy w piłce ręcznej. Polacy jadą do Niemiec

Mistrzostwa Europy w piłce ręcznej rozpoczynają się już 10 stycznia, tym razem europejskie reprezentację wyruszają w podróż do Niemiec.

Fot: Logo Mistrzostw Europy 2024 w piłce ręcznej mężczyzn.

To już szesnaste mistrzostwa Europy w piłce ręcznej mężczyzn, organizowane przez EHF, która jak co dwa lata ma wyłonić najlepszą europejską reprezentację popularnego „szczypiorniaka”. W turnieju weźmie udział 24 zespoły.

W tym roku mistrzostwa będą trwały od 10 do 28 stycznia. Organizację turnieju zaproponowały Dania ze Szwajcarią, Węgry ze Słowacją i samodzielnie Niemcy. Po burzliwych obradach przez EHF, wybrano naszych zachodnich sąsiadów, którzy w mistrzostwach Europy w 2022 roku, zajęli 7. miejsce. Niemcy jako gospodarze w tegorocznym turnieju nie brali udziału w eliminacjach.

Bez eliminacji awansowali również Szwecja, która w poprzednich mistrzostwach Europy zajęła 1. miejsce, Hiszpania (2. miejsce) oraz Dania (3. miejsce). Resztę zespołów wzięło udział w eliminacjach, w tym Polska, która awansowała z 2. miejsca w 8. grupie eliminacyjnej.

Niemieckie obiekty…

Turniej odbędzie się w 6. niemieckich miastach: w Belinie, Monachium, Hamburgu, Dϋsseldorfie, Kolonii i Mannheim.

Największą areną z pośród wybranych sześciu niemieckich miast jest: Merkur Spierl-Arena w Dϋsseldorfie, jej pojemność to 50 000 osób, dawniej była znana m.in. pod nazwą LTU Arena i Esprit Arena. To również stadion piłkarski oraz miejsce na koncerty z rozsuwanym dachem. To na tym obiekcie rozpoczną się mistrzostwa Europy meczem Francja – Macedonia Północna.

Drugim obiektem jest Lanxess Arena, mieszcząca się w Kolonii. O pojemności 19 250 osób. To na niej zostaną rozegrane mecze fazy zasadniczej – grupy I oraz mecz o 5. miejsce, o miejsce 1-4, mecz o 3. miejsce i oczywiście finał.

Trzecią halą pod względem pojemności jest Mercedes-Benz Arena w Berlinie, pomieści ona 14 800 osób. Będzie gościć drużyny z fazy wstępnej z grupy A i grupy D (w tym reprezentację Polski).

Następnie Barclaycard Arena w Hamburgu, mieszcząca 13 300 osób, rozegrane zostaną na niej spotkania z fazy zasadniczej grupy II.

Piątym obiektem jest SAP Arena w Mannheim, o pojemności 13 200 osób. Jest to domowa hala drużyny hokejowe Adier Mannheim, która ze względu na rozgrywki hokejowe cieszy się dużą popularnością wśród Niemców.

Ostatnim szóstym miastem jest Monachium i hala Olympiahalle, uznawana za wielofunkcyjną hale widowiskowo-sportową. Do której należy Park Olimpijski. Organizowane są na niej koncerty, wystawy oraz imprez sportowe to m.in na niej odbywa się turniej hokejowy Deutschland Cup. Jej pojemność to 12 150 miejsc, ale maksymalnie może pomieści nawet do 15 500 osób. W tegorocznych mistrzostwach będą na niej rozegrane mecze fazy wstępnej grupy C i grupy F.

Rywale reprezentacji Polski…

Faza wstępna liczy sześć grup od A do F, tylko pierwsze dwa miejsca awansują do fazy zasadniczej. Reprezentacja Polski trafiła do grupy D – w której zagra z Norwegią, Słowenią i Wyspami Owczymi.

Reprezentacja Norwegii to nasz najtrudniejszy rywal, który gra w każdych mistrzostwach Europy. Zajmują czołowe miejsca. Najlepsze miejsce wywalczyli w 2020 roku, zajmują 3. pozycję. W 2022 roku zdobyli 5. lokatę.

Słowenia to również trudny rywal i podobnie jak Norwedzy, słyną w każdym udziale europejskiego turnieju. Zajmowali od 2 do 16 miejsca. Ich najlepsze zajęte miejsce to lokata numer 2, z finału w 2004 roku, wówczas gospodarzami turnieju była wspomniana Słowenia. W 2022 roku, zajęli 16. miejsce.

I ostatni nasz rywal – Wyspy Owcze, które od 1994 roku do 2022 nie zakwalifikowały się do mistrzostw Europy, dopiero w tym roku szczypiorniści z Wysp Owczych będą mieli okazję zagrać w nich po raz pierwszy.

Reprezentacja Polski w mistrzostwach Europy bierze udział prawie w każdym turnieju. Nie zakwalifikowali się tylko w 1994, 1996, 1998 roku oraz 2018 roku. Raz była gospodarzem w 2016 roku (uzyskali 7. miejsce). Do najlepszych sukcesów europejskich mistrzostwach był turniej w Austrii 2010 roku, Biało-Czerwoni zajęli 4. miejsce. Również turniej w Danii w 2014 roku można uznać za udany wówczas wywalczyli 6. miejsce. W 2022 roku zajęli 12. lokatę.

Ekipa trenera Marcina Lijewskiego zrobi wszystko aby zwyciężyć w każdym meczu w fazie wstępnej a później zagrać o jak najwyższe miejsce.

Mecze w fazie wstępnej:
Wszystkie mecze reprezentacji Polski w tej fazie odbędą się na Mercedes-Benz Arena w Berlinie.


Mecz Norwegia – Polska – czwartek, 11.01.2024 r., godz: 20:30,
Mecz Polska – Słowenia – sobota, 13.01.2024 r., godz: 18:00,
Mecz Polska – Wyspy Owcze – poniedziałek, 15.01.2024 r., godz: 18:00.